wtorek, 23 czerwca 2015

Dwie godziny szczęścia:)



      Miała być praca,ale udało mi się wynegocjować u przełożonego dodatkowy dzień urlopu na wyjazd weselny.A jak wiadomo kobiety przed taką rewią mody,muszą się stroić ,przyozdabiać żeby jak najlepiej wypaść w towarzystwie.Moja żona nie odbiega od standardów i w dzień wyjazdu z samego rana usłyszałem hasło że muszę ją zawieść na manicure,pedicure itp.Na całe szczęście takie coś robi szwagierka która szczęśliwie dla mnie jak wiecie mieszka koło ulubionego przez zemnie bagna.Oczywiście chętnie zgadzam się ,pakuję sprzęt i w drogę.Pora na zdjęcia nie jest rewelacyjna,na miejscu jestem o 11 ,dodatkowo ogranicza mnie czas i brak światła.Ale chęć spędzenia chociaż paru chwil w terenie pcha mnie na fotowyprawę.Ku mojemu zaskoczeniu to co się działo przeszło wszystkie moje oczekiwania.Dopisały czaple,szczególnie aktywna była biała,pięknie paradowała przed czatownią,pozowała do portretów,wzlatywała i lądowała jak na zawołanie.Pojawiła się para żurawi,one też ładnie dały się sportretować,kilka atlasów i środowiskowych zdjęć powoduje że banan nie schodzi mi z twarzy jak oglądam to wszystko na wyświetlaczu aparatu.O 13 telefon od żony z informacją o powrocie.Dwie godziny focenia ,107 już posegregowanych zdjęć,fajne  spotkania z ptakami,tak dobrego dnia nie miałem już od bardzo dawna.










8 komentarzy:

  1. Bardzo fajne fotki. Mam wrażenie, że to bardzo fajna czatownia. Widzę, że okolice odwiedza również żuraw. Super miejscówka. Moim faworytem jest ostatnie zdjęcie, ale również czapla w pozostałych odsłonach bardzo mi się podoba. Gratuluję!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwono :) miejsce gdzie stoi czatownia jest faktycznie dość ciekawe. Zapraszam myślę że będziesz zadowolona z sesji.

      Usuń
  2. Paweł, Ty bracie nic więcej nie rób, tylko słuchaj żony, woź Ją gdzie chce i tylko wszędzie zabieraj aparat :) Świetna ta biała! Gratuluję!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz ja żony się słucham ;)) i żeby nie zachwalać ale to dzięki jej propozycji pujścia w teren znalazłem to miejsce. Na białe sezon dopiero zacznie się w sierpniu, to Was zarzucę zdjeciami.

      Usuń
  3. Masz fajny układ. Zawozisz żonę do szwagierki i zaraz obok trzaskach świetne foty. I wszyscy są zadowoleni, no może poza szwagierką, która mieszkając na bagnach ma na 100% reumatyzm :) A tak już na poważnie, zazdroszczę Ci tych wodnych żurawi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uklad mam Wojtku idealny, odkąd poznałem to miejsce z przyjemnością do niej jeżdżę, wcześniej takie spędy rodzinne niesamowicie mnie męczyły. Żurki opracujemy wspólnie przy najbliższej okazji.

      Usuń
  4. No i wychodzi na to, że żona też się czasem do czegoś przydaje ;-)

    Piękne obserwacje, jest się czym zachwycać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przydaje się Pani Ewo przydaje, bardzo dobrze gotuje ;)) Co do obserwacji to sam jeszcze jestem pod wrażeniem.

      Usuń