poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Jak zostać legendarnym fotografem przyrody :)



      Ostatnio na zaprzyjaźnionym blogu znanego przyrodnika,awanturnika i fotografa Wojciecha Gotkiewicza http://wojciechgotkiewicz.blogspot.com/2015/07/subiektywna-recenzja.html  został poruszony kontrowersyjny temat o książkach amerykańskich legend fotografii przyrodniczej.Wywołał on dość burzliwą dyskusję i poruszenie w kręgach znanych polskich fotografów przyrody.Podzielam niezbyt pochlebne zdanie odnośnie tego typu książek,ale co ma zrobić młody adept fotografii gdy na początku jego przygody z nią wpadnie mu egzemplarz tego rodzaju? Ano istnieje ryzyko że może popłynąć nurtem podanym w literaturze i będzie przenosił trendy amerykańskiej fotografii które mają się nijak na naszym rodzimym podwórku.Postanowiłem zatem wyjść naprzeciwko oczekiwaniom i pomóc adeptom w określeniu pewnych reguł aby mogli bezpiecznie i bezproblemowo wystartować w nowej pasji :)) Moim celem jest przekazanie praktycznych zasad,które sprawią że fotografia stanie się przyjemnością bez wyrzeczeń i zmagań na polu walki terenowej.Jest to zbiór moich doświadczeń które zdobywałem na przestrzeni roku czasu od kiedy zacząłem fotografować:)))Opiszę tutaj moje zestawy plenerowe które w zależności od pory dnia ,zachmurzenia ,fazy księżyca i mojego humoru zabieram ze sobą kiedy idę na fotowyprawę. Do każdego opisu zestawu wstawiam zdjęcia zwierząt i ptaków zrobione przy ich zastosowaniu.
    A więc zestaw numer jeden: nazywam go Stacjonarnym.Jak sama nazwa wskazuje jak się już na miejscu rozbijemy to tam zostajemy do końca zaplanowanej zasiadki.W skład zestawu wchodzi duży plecak z aparatem,w wolne miejsca możemy jak widzimy poupychać,potrzebne nam latem płyny chłodząco-regenacyjne.Dodatkowo tacham ze sobą kitową 105,do dziś wmawiam sobie że jak będą ładne wschody i zachody to popstrykam im zdjęcia.Jak jesteście uważnymi czytelnikami mojego bloga to zapewne zauważyliście że takowych zdjęć jeszcze się nie dorobiłem ;))) Drugą ważną rzeczą jest krzesełko rozkładane,ja mam takie które stanowi wiodącą myśl technologiczną chińskich konstruktorów i wykonawców,raptem wytrzymało ze mną niecałe dziesięć wypraw.Jak widać na załączonych zdjęciach,wprowadziłem małe modyfikacje które pozwolą mi korzystać z niego przez najbliższe dziesięciolecie J Kolejny ważny punkt to stelaż na siatkę maskującą,ja od niedawna mam wędkarskie podpórki sztuk cztery(obecnie już trzy,jedną rozwaliłem), do tej pory używałem ciężkich,nieporęcznych listewek lub kijków znalezionych na miejscu.Przez te kije moja okolica wygląda jak jeż,w każdym dość ciekawym miejscu mam je powbijane,to taki mój osobisty znacznik terenowy.O siatce maskującej nie będę się rozpisywał,ma być tylko taka aby swobodnie nas zakrywała,ja nie chcąc ciąć zakupionej okazyjnie dużej (7x3m) ,nosiłem ją przez jakiś okres ze sobą,dopóki nie poszedłem po rozum do głowy i pociąłem ją na części :)).O rozkładaniu i poznawaniu statywu odpuszczę sobie ponieważ jeżeli dokładnie przeczytaliście zlinkowaną stronę,niedługo bo w listopadzie ukaże się książka na ten temat ( zachęcam do zakupu,niedługo święta,prezent dla rodziny w sam raz)W skład na okres wiosenny wchodzi również karimata i mojej wersji patelniowa imitacja ground poda.




       Pora na zestaw numer dwa-Mobilny-standartowo wchodzi tutaj plecak,statyw ,małe krzesełko wędkarskie ,niewielka siatka maskująca i dwie podpórki wędkarskie.Opcja ta pozwala mi przemieszczać się z miejsca na miejsce w dość wygodny sposób.Jeżeli w jednym miejscu nic się nie dzieje szybko przechodzę na inne optymalne stanowisko przebywania zwierzyny.Dodatkowym plusem tych rzeczy jest to że bez problemu udaje mi się je przytwiedzić do plecaka.Daje nam to na swobodne operowanie aparatem podczas wędrówki i wykorzystywanie okazji fotograficznych.





       I trzeci zestaw który nazywam pościgowym. Pościgowy dlatego że jak zobaczę coś ciekawego to to gonię aż padnę z wycieczenia;))Różni się odmiennie od pozostałych ponieważ składa się tylko z monopoda,szala snajperskiego i rękawiczek które doskonale latem grzeją a zima mrożą :))) Skład ten i jego zastosowanie konsultowałem ze znanym w Polsce traperem Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej   Krzyśkiem Mikundą  https://plus.google.com/112774271988547426894/posts ,jak również wymieniony wyżej Wojciech G. maczał w tym palce ;))) Ostatnio to moja ulubiona forma wyjść w teren,mam swobodę ruchu,pełną mobilność i co najważniejsze nie noszę kilometrami kilogramów sprzętu.O stroju w barwach maskujących nie będę się rozpisywał bo to oczywistość,oczywista,dresy i stroje karnawałowe nie nadają się w tego typu wyprawach :) 
  Mam nadzieję a nawet jestem pewny że te parę wskazówek które wam przekazałem będą wam bardzo przydatne i znacząco wpłyną na komfort i samopoczucie podczas licznych wyjść w teren.Do zobaczenia w plenerze :)

7 komentarzy:

  1. Paweł! świetny tekst :))) ubawiełm się. Co do zestawów, to korzystam wyłącznie z pościgowego, a krzesełka ... zostawiam w czatowniach i ich nie noszę. Nigdy nikt mi ich nie ukradł. Raczej trudno jest znależć moje czatownie. W zasadzie niemożliwe :)
    Świetne foty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Krzysiek :) fajnie że ubawiłeś się czytając tekst,w sumie takie było przesłanie,trochę rzeczowo,trochę żartobliwie :)

      Usuń
  2. Można? Można! Można napisać krótki (no może nie taki krótki:)) poradnik, który ma sens. Mam tylko nadzieję, że pójdziesz za ciosem i opiszesz, jak te zestawy stosować w praktyce, czyli czas na "Jak zostać legendarnym fotografem przyrody. Cz. II". Przyda się tym, którzy chcieliby robić takie zdjęcia, jak to pierwsze, z cieniem czapli na czapli. Super!! PS. W zestawie stacjonarnym, ta druga przegródka jest jakaś samotna i aż się prosi o wypełnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtku co części drugiej to w takiej formie jaką zaproponowałeś raczej nie będzie :) jest już drugi post z tego cyklu,który jest jednocześnie zakończeniem tej krótkiej serii :)Przegródka będzie zapełniona przy naszym następnym spotkaniu ,dodatkowo wezmę sześciosztukowy wspomagacz aby się nie odwodnić ;))) Czapla w czapli jest dosyć ciekawym układem fotograficznym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Weroniko z przyjemnością zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne fotki,pouczające teksty.

    OdpowiedzUsuń