W tym roku
postanowiłem sobie że temat rykowiska to numer jeden we wrześniu.Wszędzie
gdzie mogłem zasięgałem języka o miejscach gdzie odbywa się te wspaniałe
misterium przyrody.Gdy dostałem informację że zaczęło się nie zwlekając z
kuzynem żony Łukaszem(który na ten spektakl przyjechał do mnie aż z Terespola)
pojechaliśmy na zwiad.Piątkowa opcja polegała na rozeznaniu terenu i
wytypowaniu optymalnych miejsc na zasiadkę.Będąc na miejscu i obchodząc teren
wieczorem usłyszeliśmy porykiwania byków.Zmierzając w ich stronę odczuwałem
niemały dreszcz emocji ,który miał się niedługo spotęgować.Podchodzimy do
gęstych zakrzaczeń zza których odzywają się jelenie,rozdzielamy się,już na
samym początku spłaszam stadko dzików które fukając niezadowolone robią niemały
raban.Wchodzę głębiej,w kierunku ryczącego byka,nagle słyszę trzask łamanych
gałęzi,zamieram w bezruchu,serce bije jak oszalałe,widzę go, dziesiątak wyłania
się niespodziewanie pięć metrów przede mną.Patrzymy na siebie,puls z wrażenia
dochodzi u mnie do stanu przedzawałowego,jeleń orientuje się z kim ma do
czynienia i daje dyla.Uciekając powoduje hałas który prowokuje kolejnego byka
do zmierzania w moim kierunku,dla mnie to za dużo,zapadające ciemności i emocje
robią swoje i postanawiam wycofać się na otwartą przestrzeń.
Wychodzę i
napotykam dwunastaka,robię mu trzy fotki w trudnych warunkach,odchodzi a ja
zmierzam za nim.Jelenie przemieszczają się,idąc wzdłuż krzaków wychodzę na
polankę,na której paraduje piękny czternastak,biega i porykuje co
chwila,zaganiając swoje łanie tak aby żaden rywal mu ich nie odebrał.Próbuję
robić zdjęcia,ale zmrok skutecznie to udaremnia,wracamy do domu zadowoleni i
pełni nadziei na jutrzejszy poranek.
Jeszcze w nocy
dochodzimy do miejsca wczorajszego spotkania z czternastakiem,byki porykują od
samego początku podchodu.Ale miejsce ich bytowania jest w samym środku
bagiennych ostępów,postanawiamy zrezygnować z zasiadki na rzecz podejścia.Teren
jest trudny,gęstwina niesamowita,przedzieramy się momentami na kolanach lub
czołgając w błocie i mokrej trawie.Ale chrapliwe porykiwania dodają nam sił i
chęci,jesteśmy w samym środku rykowiska,niedaleko nas co chwilę odzywa się
byk.Zmierzamy w jego kierunku i widzimy go,stoi zaledwie dziesięć metrów od
nas,piękne majestatyczne zwierzę, ryczy a dźwięk jego głosu powoduje u mnie
migotanie przedsionków,nie poruszamy się bojąc go spłoszyć.Odchodzi w stronę
innego rywala,nie zmierzamy za nim,trochę mamy dość kolejnych metrów
przedzierania przez krzaki.Wychodzimy na otwarty teren,idąc wzdłuż bagna
napotykamy po kolei dwa byki,które niespiesznie uciekają w krzaczory.Wracając
w stronę auta,robię kilka kadrów dla myłkusa,który zaciekawiony kilkakrotnie
wychyla głowę za krzaków i wysokich traw.Sobotni wieczór jest słaby,zapewne za
sprawą dość wysokiej temperatury,byki słabo koncertują,jednak robię kilka zdjęć
dla kolejnego myłkusa.
Przed świtem
meldujemy się z powrotem,Łukasz postanawia iść na początek bagna,ja na jego
koniec gdzie odzywa się jeleń.Wysokie i mokre trawy,tłumią i maskują moje
podejście w jego stronę,rozjaśnia się i widzę go stojącego w
trzcinowisku,piękny dwunastak, wychodzi na polankę gdzie demonstruje swoją siłę
i potęgę ,rozrzucając porożem trawy i łamiąc gałęzie.Skracam dystans,chcąc
bliżej mu się przyjrzeć,zauważa mnie i znika mi z pola widzenia.Idę za
nim,jednak mój ruch zostaje zauważony przez łanie które były z lewej strony,hałas
spowodowany ich ucieczką prowokuje byka do powrotu.Zapewne myśli że to rywal
zmierza w jego stronę,wybiega i porykując patrzy w tamtą stronę.Po chwili
jednak spiesznie wycofuje się z powrotem.Zostaję w tym miejscu ,licząc na
kolejne spotkania,zwierzyna chodzi w krzakach,co jakiś czas słychać z tamtej
strony trzask gałęzi.W końcu odwiedza mnie spotkany wczoraj myłkus,nerwowo
rozgląda się wkoło,jest czujny na trzask migawki reaguje powrotem w
zarośla.Wraca Łukasz,pełnym emocji głosem opowiada o swoich spotkaniach z
jeleniami,w dobrych humorach wracamy do domu.
Reasumując
tegoroczne rykowisko uznaję za bardzo udane mimo tego że nie udało mi się
zrobić dobrych zdjęć,adekwatnie do zaobserwowanych sytuacji.Uważam je za taki
poligon doświadczalny,który mam nadzieję zaowocuje w przyszłym roku lepszymi
ujęciami.